czwartek, 18 lipca 2013

Książka ważna rzecz

O tak ! Matka lubi czytać, choć czasu niewiele ostatnio i nad czytanie przedłożyć "woli" sen/pranie/sprzątanie/obiad//zmianę pieluchy/karmienie/ itp...O tak są to o niebo lepsze rzeczy niż taki spokojny wieczór w łóżku/wannie z ciekawą/śmieszną/intrygującą/wciągającą książką...
Wróć!!!
Matka lubi czytać... ostatnio (od jakichś 8 miesięcy) poszerzyła krąg zainteresowań literackich, bo skoro "cała Polska czyta dzieciom" ... Matka zna dzięki temu na pamięć już więcej wierszyków, bajek i piosenek dla dzieci niż kiedykolwiek kulejący system edukacji zdażył jej wbić do głowy w latach młodości ;)
Wróć!!!
Matka lubi czytać... chciała ostatnio wypożyczyć sobie ambitną książkę jakąś, odrywającą ją od codziennego życia, jakąś taką z polotem, z głębią, z akcją napietą i wciągającą ...  Matka w rękach trzyma co?  "Dziennik Taty" T. Kwaśniewskiego...

źródło:google 

Nie ma ratunku dla Matki :P

wtorek, 16 lipca 2013

Nowy przyjaciel...

Matka Babska zawsze chciała by O. miał kiedyś swojego przyjaciela. Takiego najlepszego, co to będzie za nim łaził krok w krok, będzie z nim konie "kradł" *. Albo psa lub kotka. Przyjdzie to to przytuli sie, pomruczy, szczeknie, pomerda ogonem z radości, poliże... takiego Matka by chciała. Ale Matka wpływu nie ma. O wybrał sobie na nowego (mam nadzieję tymczasowego) przyjaciela -> wiruska**. Przybłąkało się to takie bezpańskie. Oblepiło swoimi łapskami. Zero z niego korzyści, a tylko same straty... Zachłanne to TO, łapczywe, chce wszystko tylko dla siebie, wyniszcza, denerwuje, drażni, męczy strasznie... nie daje spać, jeść, ból i przykrość sprawia...

hmmm z opisu to bardziej do jakiejś przyszłej, nielubianej przez Matkę Babską, dziewczyny O pasuje :P

* przenośnia oczywiście, bo Matka daleka do nakłaniania do kradzieży wszelakich ;)
** nie wiem jak, nie wiem skąd - tym razem nie rota, ale w sumie podobne objawy :/

sobota, 13 lipca 2013

Potrzeba też Matka

Mówi się, że potrzeba Matką wynalazków ...
Matka Babska w potrzebie zatem! Przycisnęło Matkę i wynalazła sposób na ukąszenia tych krwiopijców co to wszędzie latają, czają się, w nocy bzyczą nad uchem i wbijają się w skórę, by pochlipać troche naszej krwi. Zaznaczyć warto, że matka używała już kremów, maści *, sięgnęła po cebulę, pastę do zębów ... nic to!
W końca wiedziona szałem i ryzykiem wydrapania sobie dziury w nodze, użyła ... żelu Bobodent :P
Matka nie wie czy to TO , czy może autosugestia, ale najważniejsze, że DZIAŁA !!! :)
Będzie Matka "na spółę" z dzieckiem używać zatem ;)


* obecnie wszystkie się skończyły, a komary zaatakowaly niepostrzeżenie ...

wtorek, 9 lipca 2013

I polała się pierwsza krew

Matka Babska uważa. I to bardzo. Czasem chyba, aż za bardzo. Nasłuchała się już że KWOKA z niej będzie co to dziecko pod skrzydełkami trzyma i świata zobaczyć nie pozwoli ;)
Ale Matka uważa - by O. krzywdy sobie nie zrobił, by oka nie stracił bawiąc się łyżeczką, by głową nie zarył w ścianę, by z łóżka nie spadł... Matka o swego O dba jak tylko może, bardziej niż o siebie - taka z niej Matka :P ... walka jednak nie równa jest... dzisiaj Matka, a w sumie O. przegrał walkę ... z barierką łóżeczka. 1:0 dla barierki.
Zębów O. ma zaledwie 3 (plus 3 w trakcie wyłażenia) i tymi oto zębiskami zarył bidulek o barierkę. No ale tak to jest, jak dziecko na tyłku usiedzieć nie potrafi - tylko wstaje, giba się, tańczy, chodzi, przemieszcza się i kusi los... który tylko czeka, żeby takiemu maluchowi dać popalić, a Matce krew w żyłach ściąć.
Więc stało się, pierwsza krew strumieniem poleciała *, wara napuchnieta, rozwalona, ryk i krzyk i słone łzy po policzkach leciały - u Matki również...

Będzie nauka na przyszłość - przywiązać O do szczebelków (albo do nogi Matki (tfu :P) ), nie ucieknie, a i krzywdy sobie nie zrobi ;)



* oj wie Matka Babska, że pierwsza i nie ostatnia na pewno ...

poniedziałek, 8 lipca 2013

Wyprawa

Matka Babska lubiła wyprawy :)
Lubiła pojechać za miasto, nie przejmować się niczym... kiedyś te wyprawy wyglądały mniej więcej tak :
M lub Matka Babska rzucali hasło : jedziemy ;) zabierali dokumenty, pieniądze, telefon i już byli gotowi do drogi ;) Dobytek ich mieścił się w kieszeni, względnie małej torebuni...
Teraz wyprawę - oj tak WYPRAWĘ - stanowi zwykły wyjazd za miasto na kilka godzin, ba! nawet spacer w okolicy ;) Bo trzeba zabrać : kubeczek z piciem, butelkę picia w razie "wu", jedzenie - gdyby się spacer/wyjazd przedłużył,chrupki, łyżeczkę, chusteczki mokre, pieluchy, wzglednie coś na przebranie gdyby było za ciepło/za zimno/dziecko przesikało pieluche/polało się dokumentnie piciem, zabawki/umilacze podróży, wózek/nosidło.... zapomniała Matka o czymś ? chyba tylko o walizce, żeby to wszystko zapakować ...
i jedź tu na wycieczkę Matko ...

Ale Matka Babska na wycieczkę i tak M i O wyciągnęła i z całymi bambetlami pojechali (jak cyganie), do Mogilan :






Zobaczyć poleca :)


niedziela, 7 lipca 2013

Niedzielne (leniwe) poranki

Matka Babska lubi.
Może wtedy spać do 10 - phi nawet dłużej :) Jak już leniwie podniesie powiekę wita ją uśmiechnięty mąż z kubkiem gorącej i pachnacej kawy i śniadaniem podanym do łóżka. Dziecię bawi się grzecznie w łóżeczku - bez płaczu, kwiku, jęków i ryku. A Matka Babska niespiesznie wstaje, czyta poranną prasę, przegląda się przelotnie w lustrze - ale wygląda pięknie, swieżo jak zawsze zresztą   ... a później...
... a później Matka Babska zazwyczaj się budzi ;) patrzy na zegarek i jest 5:30, dziecię nie śpi, wręcz domaga się zabawy/jedzenia/zmiany pieluchy/uwagi ... kawę wypija w locie, a w lustro nawet patrzeć nie chce :)

Miłej niedzieli ;)

poniedziałek, 1 lipca 2013

Wakacje nie dla matek ;)

Przewrotny to tytuł bowiem i nam, matkom się należą, ale ale nie tak szybko...
Ogólnie Matka Babska nie czyta kolorowych czasopism, z okładek których patrzą na nią "wyfotoszopowane"* kobiety ;) Nie czyta, bo : nie ma czasu, szkoda jej kasy, zazwyczaj nie ma w nich za wiele treści, a tylko dużo obrazków i zdjęć kobiet (j.w.) - czemu nie facetów ;)
Matka Babska dzisiaj zmuszona przesiadywaniem w poczekalni (oj to juz się na inny post nadaje), zagarnęła pierwszą z brzegu ot tak tylko dla zabicia czasu ... i co ujrzała ? Krzyczał do niej nagłówek artykułu : Dlaczego chorujemy, gdy odpoczywamy?
Hmmm
i cytat "Im bardziej jesteś zmęczona, tym większe prawdopodobieństwo, że na urlopie dopadnie cię jakaś dolegliwość."
Strach się bać normalnie... Babska Matka zatem boi się, boi się odpoczywać. Nie dane nam matkom, zabieganym , wiecznie w locie, robiącym pięć rzeczy na raz, gdy dziecko da chwilę odsapnąć i utnie sobie 10-cio minutową drzemkę, oj nie dane nam nawet odpoczywać w wakacje i na urlopie, bo a nóż zza rogu wychyli sie jakieś choróbsko które tylko czeka... ;)

Ale Matka Babska lubi wyzwania, nie boi się ;)
Matki odpoczywajcie ;)



* Babski neologizm :P