wtorek, 25 czerwca 2013

Zębiska

Dziecko ma zęby. Ma dwa. Podczas ich wyrzynania gryzło, szarpało jak zwierzynę/padlinę babskiej matki ramiona. Biedna pogryziona, potłamszona, pośliniona chodziła. Posiniaczona jak w patologicznej rodzinie jakiejś, gdzie wiecznie zupa za słona. Strach wyjść gdzieś, bo ludzie pytają: a co to? a skąd to? a może trzeba złosić gdzieś ?
Co zgłoszę ? Że mnie dziecko we własnej osobie obgryza, wyżywa się na ciele matki swej, by ulżyc sobie w cierpieniu? Matka zaciśnie zęby i zdzierży, bo dzielna jest, bo dla swojego O. życie by oddała, więc i ramię może ;) i nawet posiniaczyć się da - toż to przecież przez chwilę tylko, kilka dni, a później spokój będzie ;)
Minęło kilka tygodni... Matka podleczyła pogryzione miejsca, zlazły siniaki. Ucieszona matka, ze znów ludzko wygląda, a nie z potologii jakiejś - to się od wczoraj nowe zębiska wyrzynają - dwa! Od góry tym razem. Kasownik w pełni wyposażony - gryzie - ze zdwojoną siłą :)*


* jest sajgon - 1,5 hm usypiania, ryk , kwik, zgrzytanie zębami ... ma-sa-kra !!!

3 komentarze:

  1. Jej znamy to...

    OdpowiedzUsuń
  2. Tiaa... Matko, przejdzie :P Nie wiem kiedy, ale przejdzie :) Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Podobno do 30 miesiąca wszystkie wyjdą ;) Przeżyjemy!

    OdpowiedzUsuń